Wylot środa 19:20 z Krakowa, przez
Berlin i Abu Dhabi (była też możliwość lecieć z jedną
przesiadką ale przerwa w Sajgonie wynosiła trzynaście godzin). Jestem
strasznie zestresowany bo mam transport z okolic Katowic ok 15:00 i
modlę się żeby nie było żadnego korka lub innego przestoju po
drodze - w wolnym tłumaczeniu zaczyna mi już odbijać. Na
lotnisku Pani jeszcze trochę mnie stresuje używając słów
„państwa bagaż powinien dotrzeć bezpośrednio do
Sydney”...powinien!?!
Po chwili jednak Pani nas uspokaja mówiąc, że na pewno bagażu nie trzeba odbierać po drodze tylko dopiero na miejscu. Jeszcze tylko godzina czekania na samolot... I SIĘ ZACZĘŁO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz