Poza szlakiem wkoło półwyspu Manly (cz.1) mamy tu także do dyspozycji około 10 kilometrowy szlak w stronę mostu Spit. Po drodze, jak zwykle w Sydney, kilka rezerwatów. Możemy w nich spotkać bajecznie kolorowe papugi, genialnie uformowane skały i prawdziwe aborygeńskie malowidła (mniejsza z tym, że ledwo widoczne) i oczywiście masa plaż: najczęściej małych i zacisznych, bo ukrytych w uroczych zatoczkach krętego skalistego wybrzeża. Widoki powalające, a kolor wody niesamowity, także warto napocić się w nawet najbardziej upalny dzień (tym bardziej, że w każdej chwili można zrobić przerwę i wskoczyć do oceanu). Jak informują znaki na chodnikach można tu także spotkać małe pingwiny!
written by geehad
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz