Jak informują źródła, czyli ludzie których tu poznałem, listopad i grudzień to najgorszy czas, żeby się przeprowadzać do Australii, a szczególnie do Sydney. Oprócz tego, że właśnie zaczyna się lato i pogoda jest piękna to są dwie rzeczy na minus. Po pierwsze jest tu bardzo dużo backpackersów* przez co trudniej znaleźć prace, po drugie jest przerwa świąteczna. Nie są to 2-3 dni tak jak w Polsce, ale często jest to 2 tygodnie w czasie których się nie zarabia, co dla osoby która nie ma oszczędności, bo właśnie przyjechała, może być problematyczne. Co za tym idzie ludziom którzy wybierają się do Australii proponuję zjeść kolację wigilijną z rodziną, pobawić się w Sylwestra z przyjaciółmi i dopiero zacząć się pakować w lutym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz